Droga do drewnianych gigantów - Sequoia National Park

4.09.2014 czwartek
Mimo naprawdę kiepskiego motelu, w którym głównie nocowali meksykanie, długo nie mogliśmy się zebrać żeby wstać, nawet wątpliwy zapach z klimatyzacji nie zachęcał nas do wcześniejszej pobudki. W końcu jednak udało nam się zabrać całą pozostałą w nas energię i spakowaliśmy się do samochodu. Całkiem szybko, była już jedenasta...
Tym niemniej wystartowaliśmy niczym rakieta Saturn V z Bajkonura, nabieraliśmy prędkości i pokonywaliśmy kolejne mile dzielące nas od celu. Szybko jednak nasze brzuchy przypomniały mam, że jeszcze nic nie zjedliśmy. Długo szukaliśmy czegoś na śniadanko wzdłuż autostrady, ale z braku alternatywy skończyło się na fast foodzie i to wyjątkowo kiepskim, zbudowanym głównie z bezsmakowych sosów, niby mięsa i niby warzyw.
Fatalny nocleg i fatalne śniadanie. Słabo zaczęliśmy dzień…
najpierw były winnice przy autostradzie
potem susza straszna

a potem jeszcze góry


Później było lepiej, wjechaliśmy do parku Sekwoi i obcowaliśmy już tylko z naturą. Droga do parku okazała się zupełnie inna niż się spodziewaliśmy. Zamiast niekończących się, tętniących życiem lasów przez długi czas wdrapywaliśmy się, (właściwie to nie my a samochód J ) na jakieś 2000m n.p.m. przez wyschnięte na wiór stepy.
jesteśmy w parku, wszędzie te flagi...

Na początku przedzieraliśmy się przez góry, wjechaliśmy chyba na 2000 m od strony bardzo suchej. No normalnie sucho jak pieprz i wszędzie wysokie zagrożenie pożarem. Zastanawialiśmy się jak w takich warunkach rosną te sekwoje. Ale przejechaliśmy wzgórze i z drugiej strony góry zupełnie inny krajobraz – chłodniej i zielono. 
po jednej stronie susza

a za zakrętem juz zielono

Drzewa były ogromne. Największe drzewo miało 2200 lat (Shermans tree) Co ciekawe jest to drzewo „największe objętościowo”. Amerykanie sa mistrzami w tworzeniu historii z niczego. Np. „najdłuższa rzeka w 5 południowych stanach” albo „najwyższa góra na południe od Missisipi” albo  „największe jezioro z stanach na S”. Wszystko jest naj, a jak nie jest to stworzą podgrupę w której jest. I tak okazało się ze drzewo jest ale nie jest największe. Sekwoje to bardzo ciekawe drzewa, bo sa bardzo wymagające. Rosną na piaszczystych glebach, ale z dostępem do wody (np. naokoło łąki). Ich sprzymierzeńcem sa pożary (tylko wtedy otwiera się szyszka i wypada nasionko) młode osobniki to te liczące 100 lat (osiągają 30 m i maja strzeliste czubki) Dojrzałe drzewa, przestają rosnąć w góre (osiągają ok 80-90 m) i robi im się okrągły czubek. Wtedy zaczynają rosnąc na szerokość. W podstawie mogą mieć po kilkanaście metrów średnicy. Najdziwniejsze jest to że te kolosy mają płytkie korzenie – najwyżej na metr w podłoże. Najczęsciej gina własnie dlatego, że się przewracają. Dziwne drzewa.

a ja taka mała...


Bartus prawie wypadł z samochodu jak oglądał te sekwoje

to po pożarze 



góruje nad innymi

duzy ten pieniek

połkneło kamień

"największe" drzewo

Potem ruszyliśmy do Yosemite ale było już późno wiec do parku dotarliśmy już pózną nocą. Jeszcze probowalismy obejrzeć drzewo w którym wydrążono tunel dla samochodów, ale go nie znaleźliśmy. Następnego dnia okazało się, że już go nie ma bo się zawaliło się… szkoda.

Od jakiegoś czasu śmierdzi nam z klimatyzacji jakąś padliną… może zmieliło jakąś wiewiórrkę? Zupełnie nie wiemy co  z tym zrobić, jakieś pomysły?
jedziemy dalej do Yosemite


z ciekawostek: skrzynki

Komentarze