1SZY MIESIĄC ZA NAMI



Jesteśmy tu już równo miesiąc. Mam nadzieje, że jednak tak bardzo nie urośliśmy:) Co prawda dalej nie mamy wagi, ale po ubraniach widzimy, że jest okej. Znaczy ubrania zmieniają swój wymiar, ale to przez pralkę (!), bo oni mają tu zupełnie inne pralki... takie amerykańskie :)
Co się zmieniło? mamy w mieszkaniu już trochę więcej mebli: mamy na czym spać, mamy na czym siedzieć, mamy w czym jeść. Jest postęp. Ogarnęliśmy rachunki, zakupy, najbliższą okolicę. Bartek ma już za sobą pierwszą delegacje. Uważam, ze całkiem nieźle zorganizowaliśmy sobie tutaj życie. Teraz wchodzimy w etap 2, czyli optymalizacja procesów, i poznawanie Chicago od tej kulturalno rozrywkowej strony. Bo jak na miesiąc pobytu tutaj, całkiem sporo jeszcze NIE widzieliśmy. To się zmieni w najbliższym czasie, bo przed nami pierwsze odwiedziny z Polski. To bardzo motywujące, bo coś więcej trzeba sobie o Chicago przyswoić. 
Tęsknota za Polską jeszcze nie wystąpiła. Po pierwsze dlatego, że niedługo wracamy na święta, a po drugie dlatego, że dzisiejsza technologia bardzo ułatwia rozłąkę. Wideotelefony rozwiązują problem:) Kilku rzeczy nam brakuje, ale znaleźliśmy polski sklep i po kłopotach. Fajnie tu. Można żyć.

Komentarze

  1. Hura! Jeden miesiąc za Wami, czyli jeszcze tylko 23 miesiące i wracacie do Polski.

    Nie podpisuję się, bo wiadomo kto tak mógł tylko napisać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz