|
nie ma żartów. Zapamietajcie jak teraz wygladamy, bo jak urosniemy na tym amerykańskim jedzeniu to mozecie nas nie poznać. I gorąca prosba, jak zauważycie ze na zdjeciach juz nas nie rozpoznajecie dajcie znac!
|
... i niedługo przerosnę samą siebie. Dziś ze smutkiem pożegnałam swoje spodnie, które (nie bójmy się użyć tego słowa) pękły mi na tyłku. Szok i niedowierzanie <wow> przecież jestem tu niecałe 2 tygodnie. Czy to możliwe ze już tak przytyłam? No może i jadłam ostatnio "troszeczkę" więcej, a jak wiadomo amerykańskie jedzenie do najzdrowszych nie należy, a i porcje są jak dla słonia. Ale żeby tak od razu z grubej rury? No niby mogłabym się tłumaczyć, ze stare spodnie, ze jakoś tak stanęłam, że... No ale fakty są takie jakie są:( Czas skorzystać z siłowni, którą mamy w budynku. I czas się wziąć za siebie! Tak, to musi być nasze postanowienie i comiesięczna kontrola wagi:) I zdjęc, bo to tez dobrze widać czy rośniemy:) No zebyście nas mogli poznać jak wrócimy!
Więc dziś pierwszy dzień Bartek w pracy a ja, no cóż, poszłam na zakupy:) Na razie spożywcze, ale mając w pamięci te nieszczęsne spodnie nie poszalałam. A i tak lekką ręką na zakupy wydałam prawie 45 dolarów. No ale co ja takiego kupiłam? No sami oceńcie:
|
zakupy w 2ch sklepach za 45 dolarów. Dolar po 4 złote. TrochĘ chemii i jedzenia. Chyba jakiś drogi sklep znalazłam:(
|
Żeby być zdrowym i fit w Ameryce po pierwsze trzeba bardzo uważać na to ile się je a po drugie co się je, a za to trzeba słono zapłacić. Np. takie wyjście do knajpy na obiad/śniadanie/cokolwiek można ogarnąć już za 20 dolarów dla 2ch osób. mowie o normalnej knajpie, fastfood byłby połowę tańszy. No i tak żywiliśmy się na mieście od kiedy tu przyjechaliśmy i efekty są już widoczne (!). No wiec zakupy, zobaczcie co tu mamy:
|
znalazłam chleb co przypomina taki polski. oczywiscie jest pszenny tylko kolorowany i nie wiem co tam jeszcze wsypali, ale przynajmniej nie jest gąbkowy z folii. Taka przyjemnosć prawie 5 dolarów (przypominam, ze dolar po 4 złote). No coż zdrowie kosztuje |
|
znalazłam małą paczkę kaszy, a juz prawie traciłam nadzieje. Jest, ale w jakiej cenie:)
|
|
mąki w paczkach po 2 kg, to najmniejsze opakowania. No w ameryce wszystko jest BIG |
|
duże są opakowania na jogurt (hmmm 1 litr). Przecież to nawet nie wygodne |
|
i moje ulubione - mleko na galony. Czyli baniak mleka ok 4 litry. To ciężko nawet nalać:) |
|
a spróbujcie kopić małą paczkę chipsów. Może nie widać, ale te paczki są do kolan:) |
Także można zdrowo, ale drożej. Nie wrzuciłam cen warzyw, ach są zabójcze.Za mały pęczek bazylii zapłaciłam dziś 2,5 dolara. Kilka listków. Mozna też taniej ale w duuuzych ilościach. Także uczę się Ameryki:) Z ciekawostek to nauczyłam się dziś ze 1 funt mięsa (1 lb) to 450 gram. A galon to 3,8 litra.
|
z ciekawostek: woda w kartonie. Że niby lepsza? a tylko filtrowana |
|
z ciekawostek: szampon w litrach. dobrze, że dołączyli pompkę, bo nie wiem jak bym miała tego używać |
|
z ciekawostek: powszechne zakupy to lod w kostkach. Kazdy Amerykanin ma w domu kostkarke. My tez mamy i nam sie produkuje tyle ze chyba sami zaczniemy sprzedawac. No bo co mam robić z tym lodem? Zimno jest, nie zjem przecież
|
|
a to hit! lodówka na jedzenie. dla psa albo kota. Tu zajmują się pupilami na najwyższym poziomie, bo wiadomo, że piesek musi mieś świeże jedzenie a nie sucha karma tylko. Słyszysz Łosiek?
|
|
z ciekawostek: mrozony chleb. Ale nie taki do upieczenia w piekarniku. Gotowy i zamrozony, jak u nas kupujemy bochenki na zapas i mrozimy to oni juz takie sprzedają. Nie widziałąm ze ktos tak u nas robi o ile nie kupil za duzo i nie chce zeby mu sie zepsuł. |
Czas spać. Chicago mówi dobranoc!
Komentarze
Prześlij komentarz