TRADYCYJNE POTRAWY NA ŚWIĘTO DZIĘKCZYNIENIA

Za nami kolejne dziękowanie z okazji Święta Dziękczynienia. Sama nie wiem kiedy ten rok zleciał. A przecież dopiero przeżywaliśmy nasze pierwsze Thanksgiving w Ameryce i uczyliśmy się tutejszej kultury. O tym jak było rok temu możecie przeczytać tutaj. Jakby to było wczoraj:) Tym razem nieco bardziej świadomi dziękowaliśmy za rok w Ameryce i wszystkie relacje, które udało nam się tu zbudować. Bo pomimo tego, że jesteśmy tu sami, to nie jesteśmy jednak tacy samotni. Poznaliśmy tu tak wiele życzliwych osób, i każda z nich jest powodem by dziękować. Więc dziękujemy! W tym roku święta spędziliśmy w gronie 16 osób. Był duży stół, jeszcze większy indyk i cała masa dań do spróbowania. Wszystkie pyszne, ale nie sposób tego zjeść:( I to chyba było najgorsze… Jedzenia jeszcze więcej niż na Wigilię. Oczami chciałam zjeść więcej, ale jednak brak kolejnego żołądka okazał się poważną barierą. Raju, na samo wspomnienie tych potraw zaczynam przeżuwać, chociaż jeszcze jestem pełna po ostatnim obiedzie! mmm, pycha! Dziś będzie o jedzeniu właśnie. Podobno podczas obiadu na Thanksgiving przeciętny Amerykanin zjada 4500 kalorii. To 2 razy więcej niż średnia dobowa norma na Europejczyka <wow>. I nie liczę potraw, które dostaje potem na wynos. Tylko tyle co pochłonął przy stole... Jedzenia jest naprawdę dużo. To do dzieła: tradycyjne potrawy na Thanksgiving, czyli co można zjeść oprócz indyka. 

To wcale nie jest takie proste podać jedną listę tradycyjnych potraw na Thanksgiving. Wszystko zależy od regionu, domowych tradycji i upodobań. To tak jak zaczniemy rozmowę o typowych potrawach wigilijnych. Jedni nie wyobrażają sobie świąt bez karpia a drudzy wręcz przeciwnie. Tak jest też w USA. Ale zacznijmy od początku. Tradycja obchodzenia Święta Dziękczynienia w Ameryce sięga aż1621 roku. Uuu, czyli za rok będzie okrągła 400-tna rocznica J Nie będę jednak pisać o całej historii Thanksgiving, która częściowo była tutaj. Ile w tym prawdy, a ile legendy – trudno powiedzieć. Osadnicy pewnie byli, obiad pewnie zjedli, może nawet z Indianami, ale żeby od razu obwieszać pierwsze Thanksgiving? Przecież oni tam nawet indyka nie mieli:) Wydaje mi się, że data jest trochę naciągana, ale niech im będzie:) Aż do XIX wieku Święto Dziękczynienia było co najwyżej obchodzone lokalnie przez poszczególne kolonie w mało zorganizowany sposób. Dopiero w 1863 Abraham Lincoln ustanowił Święto Dziękczynienia narodowym świętem USA i ustalił, że będzie obchodzone w ostatni czwartek listopada. Ta data wydaje mi się bardziej prawdopodobna. Mamy więc 157 lat udokumentowanej tradycji. Wystarczająco dużo, by ukształtowały się tradycyjne dania Thanksgiving.

Zaczynamy?


INDYK

Po pierwsze Indyk. Indyk uznawany jest za synonim Święta Dziękczynienia. Niektórzy nazywają nawet Thanksgiving „Dniem Indyka”. Wg statystyk z Narodowej Federacji ds. Indyków (mają taką w USA, a co) około 90% Amerykanów zjada indyka na Święto Dziękczynienia. Oczywiście w podziale na rodzinę. Chociaż, czy ja wiem... Podobno w 2019 roku hodowcy "wyprodukowali" 270 mln sztuk indyków (łooo matko). Amerykanów jest ok 250 mln, wiec wypada więcej niż1 indyk na 2 osoby (w tym dzieci). Jak to możliwe, żeby tyle zjeść? Indyk potrafi ważyć nawet 40 funtów, ten z naszego obiadu miał dwadzieścia parę. To ponad 10 kg. Po 16 osobowej kolacji została jeszcze połowa indyka do rozdzielenia. Szaleństwo! Indyka można zrobić na milion sposobów. Można kupić całego, lub tylko pierś (która rozmiarem przypomina sporego kurczaka). Tradycyjnie indyk jest pieczony w piekarniku, czasem smażony w głębokim tłuszczu albo gotowany. Co kto lubi!

indyk po 5 godzinach

Indyk przed:)


SZYNKA

W tym roku dowiedziałam się, że nie wszyscy w Ameryce jednak tego indyka jedzą, bo podobno niektórym nie smakuje. To jednak trochę jak z tym karpiem... Alternatywą jest więc szynka. Taka 10 kg z kością pieczona w glazurze. No pycha. Ale jak na stole jest już indyk w całości, do tego pierś z indyka i jeszcze ta szynka, to nie wiadomo gdzie to na talerzu upychać. Dodam tylko, że w niektórych domach, szynka jest traktowana jako przystawka przed daniem głównym, czyli indykiem.  Ojej... to trzeba mieć naprawdę spory apetyt.

NADZIENIE DO INDYKA I SOS

Indyk często pieczony jest z nadzieniem, tzw. stuffing. Zazwyczaj na bazie chleba, z bekonem (oczywiście) i masełkiem. Do tego wytopiony tłuszcz z indyka. Można kupić gotowy mix w sklepie lub robić od podstaw samemu. Chleb na nadzienie powinien wcześniej sczerstwieć, więc jest to praca przynajmniej na tydzień. Pewnie ile domów, tyle przepisów. Też nie pojawia się u wszystkich. W tym roku np. nie było nadzienia. I dobrze, bo nie wiem już gdzie bym je zmieściła. Oprócz nadzienia często do indyka podaje się sos (tzw. gravy) robiony na bazie wytopionego tłuszczu i soków z indyka. Przydaje się zwłaszcza gdy mięso się nieco wysuszy. Nasz indyk był jednak  idealny i nie potrzebował już sosu:)

ŻURAWINA

Bez żurawiny jak bez indyka. Nie ma świąt. Żurawina podawana jest na milion sposobów. Może być po prostu ze słoika jako dodatek do mięs lub sos zrobiony własnoręcznie. W tym roku podana była specjalna galaretka z żurawiną. W środku były jeszcze jabłka, orzechy i ananas. Pyszne, ale myślałam ze to deser. Ale było dodatkiem do indyka. wygląda mniej więcej tak jak niżej. Trochę jak ciasto:) Z ciekawostek to dowiedziałam się jak rośnie żurawina. Nie uwierzycie. Myślałam ze na krzakach, ale ona pływa... Zresztą, wpiszcie w google.


galaretka z żurawiną

ZIEMNIAKI

Jednym z dodatków do indyka są ziemniaki. Najbardziej popularne jest puree ziemniaczane, aż 75% Amerykanów ma je na swoim stole. My mieliśmy ziemniaki w całości, ale to się chyba liczy? Oprócz tego są jeszcze słodkie ziemniaki (bataty, ale tu też zamiennie tzw. yams) na milion sposobów. Może być buree, mogą być frytki, mogą być zapiekane z syropem klonowym lub z kozim serem. Najlepiej jak te ziemniaki na 5 sposobów są już na stole i chcesz spróbować wszystkich. Gwarantuje, że nie będzie już miejsca na indyka:)

FASOLKA SZPARAGOWA LUB BRUKSELKA

Jest mięso i są ziemniaki więc przydałoby się coś zielonego. Tradycyjnie podawana jest brukselka, ale smażona na bekonie z cebulką i polewana hektolitrami masła (czy to jeszcze jest warzywo). Zamiennie jest zapiekana fasolka szparagowa z tartą bułką i serem (Green Bean Casserole). Palce lizać. Tylko już same te warzywa są ogromną bombą kaloryczną, a to jeszcze bez indyka... My w tym roku zrobiliśmy właśnie brukselkę. Bałam się, co z tego wyjdzie, ale jak jest bekon to nie można nic zepsuć. Ja bym dodała jeszcze czosnku, ale już nie będę Amerykanom doradzać w ich tradycyjnej kuchni. Swoją drogą (znowu zdziwienie), kupiłam brukselkę na patyku. Bo one rosną na patyku. W sumie chyba nie zastanawiałam się jak rosną brukselki i nie wiem czego się spodziewałam. Przecież na drzewach nie rosną, może jak grzyby wystają z gleby. Takie małe kapustki. No nieee, one rosną na patyku. Szok!

Brukselka gotowa na Święto Dziękczynienia.

Brukselka przed ugotowaniem była taka w kępkach.


DESERY

Pierwsi osadnicy na pewno nie mieli deserów, bo im się skończył cukier:) ale dziś Święta Dziękczynienia nie wydarzą się bez ciasta dyniowego (pumpkin pie). To tradycja dla 66% Amerykanów. My mieliśmy sernik dyniowy, więc powiedziałabym nawet, że to taki polski akcent był:) Do tego obowiązkowa szarlotka (apple pie) oraz ciasto z orzechów pecan z syropem klonowym (pecan pie). Są niesamowicie słodkie:)

sernik dyniowy z sosem karmelkowym


INNE

Tu pewnie jest niekończąca się lista. Na stołach króluje dynia. W tym roku mieliśmy na pierwsze danie zupę dyniową. W wielu domach podaje się kukurydzę z masełkiem. Może być w kolbach lub  już w ziarenkach (nasz zestaw z zeszłego roku). Często do indyka podaje się pieczone bułeczki pszenne, lub bardziej tradycyjnie - kukurydziane. 


Uff... Temat zaledwie zaczęłam. Co ciekawe wiele z tych potraw nie było na stole pielgrzymów w 1621 roku. Zamiast indyka były prawdopodobnie gęsi, kaczki i łabędzie. Nie było cukru, więc brakowało deserów, a ponieważ Indianie przynieśli jelenie, to spożywana była dziczyzna. Do tego owoce morza i ryby. Nieco inne menu niż to, co dziś uchodzi za tradycyjne potrawy świąteczne. Z potraw, które „przetrwały" została kukurydza i orzechy:) Zawsze to coś.

 

tak wyglądam po tej kolacji. Warto było.

W minionym roku warto też podziękować za technologie. Mimo takich odległości udaje nam się utrzymać kontakty i to jest piękne. Pewnie takich powodów mniejszych i większych do dziękowania mam jeszcze milion. A wy, za co dziękujecie?

Komentarze