KURIER Z CHICAGO



Od 1 maja chodzimy w maseczkach. Czy widać ze się uśmiechamy?

Za oknem coraz cieplej ale wcale nie oznacza to, że spędzamy więcej czasu na zewnątrz. Koronawirus zdominował rzeczywistość i nikogo nie dziwią już nowe zakazy, obostrzenia i utrudnienia. Zaczęliśmy nosić maseczki na zewnątrz. To wynik nowych reguł, które obowiązują nas od 1 maja. Co wolno, a czego nie wolno obecnie w Illinois?
  • został przedłużony nakaz "zostań w domu" do końca maja. Zatem Bartek i większość dalej pracuje zdalnie. I dalej siedzimy w domu :(
  • mamy nakaz noszenia maseczek na zewnątrz w całym stanie Illinois. Ale tylko jeśli nie można zachować bezpiecznej odległości 6 stóp (czyli ok 2 metry) od innych. Dodatkowo poszczególne miasta lub dystrykty mogą nakładać swoje dodatkowe obostrzenia. Podobnie prywatni właściciele. Dlatego większość sklepów wydała nakaz noszenia maseczek (bez niej nie wejdziesz), również nasz budynek wydał nakaz noszenia maseczek w częściach wspólnych (wiec korytarze, windy i lobby, bo reszta jest zamknięta). Więc nosimy...
  • należy utrzymać 6 stóp odległości od innych tzw. bezpieczna odległość, i wtedy nie trzeba nosić maseczki
  • zwiększyła się lista biznesów niezbędnych dla funkcjonowania stanu, która pozostaje otwarta. Do tej pory były to sklepy spożywcze, apteki, stacje paliw, pralnie, banki, sklepy z alkoholami, marihuaną i bronią. Od 1 mają to dodatkowo:  szklarnie, sklepy ogrodnicze, i fryzjerzy dla psów. Więc jak Bartek będzie chciał się obciąć to wyśle go do salonu na dół. Ciekawe jak przytną mu brodę na pudla:) Mogą być też otwarte "nurseries" i myślałam ze chodzi o żłobki, ale to chodzi o szkółki ogrodnicze.... Najważniejsze biznesy - tada!
  • wszystkie sklepy i otwarte biznesy będą musiały wprowadzić dodatkowe ograniczenia: maseczki dla pracowników, mniejsza ilość osób na zmianie, mała ilość osób w sklepie, klienci w maseczkach, itd
  • wszystkie inne biznesy (poza listą powyżej) będą mogły się otworzyć i przyjmować zamówienia ale tylko online
  • zostanie otwarta część parków stanowych i lokalnych (jeee), ale udogodnienia w parkach nadal będą zamknięte (czyli np. toalety, place zabaw, sklepy, centra informacji itp). Nie będą natomiast otwarte parki miejskie - więc nadal jezioro pod domem mamy zamknięte... buuuuu
  • można już łowić ryby i pływać łódką (max 2 osoby) - może to się wydawać zaskakujące i niepotrzebne rozluzowanie, ale my tu przecież nad jeziorem jesteśmy....
  • pola golfowe będą znowu otwarte przy zachowaniu dodatkowej ostrożności. 
To tyle. Niby lepiej, ale nie odczułam poprawy. Zwłaszcza, że ustalenia do stanu Illinois to jedno, ale ustalenia dotyczące Chicago to drugie. Major Chicago stanowi odrębne prawo, i jezioro jest nadal zamknięte. A jak wyglądają dane? No cóż - w całych Stanach chorych jest prawie 1,3 mln a zmarłych 77 tys. Z tego w stanie Illinois mamy 76 tys chorych i  3,2 tys zmarłych. Naprawdę nie czuć tu z tego powodu jakiejkolwiek paniki. Jak jest trochę cieplej to ludzie po prostu wylegają na ulice. I ponieważ większość miejsc jest zamknięta tłoczą się w miejscach, które jeszcze zamknięte nie są. Słychać raczej głosy zniecierpliwienia zamknięciem, nawet setki teorii spiskowych, a nie strach i chęć zostania w domu. Ostatnio znalazłam w skrzynce na listy propagandową gazetę  poświęconą Koronawirusowi. A raczej związkowi Chin z wirusem, ukrytym celom i możliwej manipulacji w WHO. Takie głosy słyszałam też w stanowych wiadomościach np. na FOX. Dziś wydaje mi się to absurdalne, ale Amerykanie wierzą w teorie spiskowe, a to może być po prostu niebezpiecznie. Tytuły w stylu: "jak Chińska Partia Komunistyczna zagroziła światu?", "Chiny próbują przesunąć winę za wirus na USA" czy "Chińska subwencja dla WHO opóźniła reakcję świata na pandemię". Coś jak zimna wojna w nowym wydaniu: USA - Chiny. Zobaczymy jak to będzie wyglądało

tytuł "Jak Chinska Partia Ludowa (czyli CCP - tak w tej gazecie nazywają w skrócie koronawirusa)

tytuł: "Chiny próbują przerzucić winę za koronawirusa na USA"


tytuł "Chinski reżim używa pandemii aby posunąć się naprzód w realizacji  globalnych ambicji"

tytuł: "Missisipi pozywa Chiny za koronawirusa"

tytuł "21 mln mniej użytkowników komórek w Chinach może sugerować prawdziwą śmiertelność z powodu koronawirusa"



Wracając do Illinois to gubernator Pritzker ogłosił 5 stopniowy plan wychodzenia z pandemii, który zakłada:
  1. faza 1 - tu już byliśmy. Nakaz zostań w domu, wszystko zamknięte, pracujemy zdalnie lub w ogóle, Otwarte tylko niezbędne sklepy czyli spożywcze, apteki, stacje paliw, pralnie, banki, sklepy z alkoholami, marihuaną i bronią.
  2. faza 2 - tu własnie jesteśmy i zasady są powyżej
  3. faza 3 - tu wejdziemy jak spełnimy chyba z 5 kryteriów, z których najważniejszy jest chyba "brak wzrostu zachorowań przez kolejne 28 dni". W tej fazie będzie można otworzyć biura, fabryki, salony piękności i fryzjerów. Oczywiście przy ograniczeniach ilościowych i innych środkach ostrożności. Do tego będą dozwolone spotkania do 10 osób. Nadal zakrywanie twarzy i dystans 6 stóp będzie obowiązywał
  4. faza 4 -  po spełnieniu kolejnych warunków m.in powszechne testy dla wszystkich nie tylko z symptomami będą możliwe: zgromadzenia do 50 osób, otwarcie barów, restauracji, miejsc "przechowywania"  dzieci (jak żłobki, przedszkola, szkoły), kluby fitnes kina. Wszystko przy ograniczeniach liczby miejsc i z zachowaniem dystansu 6 stóp i zakrytymi twarzami. Ale jak jeść w maseczce? Będą tez możliwe wszelkie aktywności na dworze. Ale chyba nie chodzi tu o koncerty, raczej korzystanie z kajaków:)
  5. faza 5 - to "powrót do normalności" i pełne otwarcie. W tą fazę wejdziemy jak będzie szczepionka albo ludzie przestaną chorować, albo jak będzie lekarstwo. Wszystko jest równie prawdopodobne i rychłe w czasie
No i tak. A miało być tak pięknie... Wycieczki, wizyty gości, basen na dachu. Najgorzej, że nigdzie się ze Stanów ruszyć nie możemy. Znaczy możemy, ale jest ryzyko duże ze nas nie przyjmą z powrotem. Przy obecnej polityce Trumpa nawet jak przywrócą loty do Polski to nie będę mogła na razie lecieć. :(

Komentarze