MIAMI BEACH W 1 DZIEŃ

czas na rower... nie mieli innych :(

Co można zrobić w Miami w 2 dni? Ten kto widział "policjantów z Miami" ten na pewno ma niejeden pomysł. Można bardzo dużo, ale można też wykorzystać ten czas i po prostu posiedzieć na plaży. Zdecydowanie polecam tą opcję, zwłaszcza, że plaża w Miami Beach ma 10 mil więc jest gdzie chodzić, leżeć i turlać się w piasku. Ale dla wiercidupków takich jak my, mogę polecić kilka miejsc, które sami odwiedziliśmy.

1 DZIEŃ W MIAMI BEACH. Szybki plan:
  1. South Beach
  2. Art Deco District
  3. South Pointe Pier
  4. Zatoka z portem
  5. do tego przerwa na kawe, kanapke, lody, drinki... i plaże
Nasz pierwszy dzień zwiedzania zaczęliśmy od wypożyczenia rowerów. Mieliśmy szczęście bo w naszym hotelu były rowery i zapłaciliśmy tylko 7 dolarów za jeden (tak, tu też plus podatek). Inną opcją były popularne rowery Citi Bike Miami - coś jak Veturilo w Warszawie, tylko cennik odstraszający... 4,6 za 30 minut, 18 za 4h a wypożyczenie na cały dzień to już 24 dolary.  Ale jak nie ma nic innego to warto rozważyć, bo rower to bardzo dobra opcja jeśli chcemy szybko poznać okolicę. My wzięliśmy rowery na 6h i to było wystarczająco jak na 1 dzień jeżdżenia. Świat i ludzie dla takiego atlety jak ja:) W tym czasie zobaczyliśmy tylko okolice Miami Beach, i to zaledwie w połowie. Jak już wspominałam sama plaża na wyspie jest ogromna, a co dopiero cała wyspa. Warto wiedzieć, że Miami Beach też ma swoje "dzielnice" - jest podzielona na  południową, środkową i północną plażę czyli South Beach (tu jest nocne życie i miejscówki na selfie), Mid Beach (tu mieszkaliśmy) i North Beach. Ale plaża wszędzie taka sama:) Może na South Beach trochę bardziej tłoczno i trochę większy lans. My skupiliśmy się na pierwszych dwóch częściach.

PLAN ZWIEDZANIA ROWEREM: 1 Art Deco, 2. Moli na South Pointe, 3. Przystań 4. Szybkie jedzenie, plaża i powrót:)
Wzdłuż całej plaży jest betonowy deptak, świetny na podróże rowerem lub dla rolkarzy. Nasz pierwszy przystanek do dzielnica Art Deco Historic District. Co to takiego? To po prostu historyczny obszar zabudowy w Miami, utworzony w 1979 w celu ochrony "zabytkowej" części architektury głównie ... z lat 30. i 40. XX wieku. Ech Ci Amerykanie... Kawał historii, nie ma co:) Ale jest bardzo ładnie. I najbardziej lansiarsko z całego Miami. Cały obszar to 960 budynków, ale najbardziej popularne są te wzdłuż Ocean Drive. Najczęściej odwiedzany to Casa Casuarina -  dom Gianni Versace, który został zamordowany przed własnym domem. Teraz mieści się tam bardzo elegancka knajpka. Tak, to ten Versace od tej znanej marki. Donatella to jego siostra, która wraz z bratem Santo zajmuje się do dziś całym biznesem. Ale wróćmy do architektury... Cechą charakterystyczną stylu Art Deco są pastelowe kolory, symetrie, obłe kształty, brak rantów, neonki i sporo szkła jak na ówczesne czasy. Najbardziej fotografowany to hotel Colony.  Trzeba przyznać że dobrze wychodzi na zdjęciach

Hotel Colony jest fotogeniczny. I w dzień i w nocy. Trzeba zobaczyć:)
inne równie urocze hoteliki i lokale w dzielnicy Art Deco
Dom Versace to przykład  architektury poprzedzającej Art Deco czyli Mediterranean Revival.  Charakteryzowała się nawiązaniem do klimatów śródziemnomorskich i kolonializmu - zdobione balkony  kolumny, łukowate okna, portale, balustrady 
wieczorową porą zmienia się nie do poznania. To nadal dzielnica Art Deco

Do dzielnicy Art Deco warto zajrzeć o różnej porze, gdyż za każdym razem ma inne oblicze. Rano przyjemne miejsce na kubańską kawę, po południu na obiad w jednej z tutejszych restauracji a wieczorem kluby i imprezy. Wszystko w jednym miejscu.


EDIT: wrrr po pół dnia pisania posta wszystko się skasowało. Tyle czasu do kosza... na razie muszę nabrać dystansu, zanim napisze tu coś nowego. Tymczasem wrzucam filmik, który i tak powie więcej niż niejedno słowo. dobranoc...


Komentarze