CHAOS VS IGNORANCJA

puste półki w USA? nie może być.... Jewel Osco w piątek nie nadążył z dostawami.

Co za szczególne czasy. Mam wrażenie, że ostatnio ktoś kręci film science-fiction i zaangażował miliony statystów na całym świecie. Rola życia, każdy gra siebie:) Na koniec my sami, chcemy czy nie chcemy,  też bierzemy w tym udział. Czasem to śmieszne, czasem straszne, czasem głupie...  Co to się dzieje - wirus, ogłoszona pandemia, raporty z centrum kryzysowego.... Wojna bez wojny:) Nie wiadomo gdzie uciekać... schrony, czy jak... Tylko ta broń niewidzialna... nie wiadomo kto strzela...

Trzeba przyznać, że sytuacja jest bardzo poważna. Choroba przynosi ofiary śmiertelne, a wirus rozprzestrzenia się bardzo szybko. Sama nie wiem, co o tym myśleć.  Jestem zawieszona pomiędzy informacjami z Polski i Europy, a tym co dzieje się w USA. 2 skrajnie różne podejścia, chociaż efekt na koniec będzie ten sam.

Kiedy koronawirus był tylko w Chinach nikt nie traktował tego jak zagrożenie, a wiadomości były jak te z księżyca. Ktośtam, gdzieśtam ma problem. Wiadomo było, że będzie się rozprzestrzeniał, ale tyle było już  na świecie "groźnych chorób", że przestaliśmy na to zwracać uwagę. Potem dotarł do Europy: chaos, zamykanie granic, szkół, panika. Wszystko potęgowane przez nagłówki w gazetach i wiadomościach z utworzonych centrów kryzysowych: "stan zagrożenia epidemicznego"; "mapa zakażeń w Polsce"; "scenariusze przebiegu epidemii", "podejrzewali zakażenie wirusem, uciekła ze szpitala", "mamy 25 nowych zakażeń".... To tylko kilka pierwszych wiadomości z TVN. Wcale nie najmocniejsze. Jeśli nałożymy na to fakt, że wszyscy teraz siedzą w domu i mają czas aby czytać te wszystkie wiadomości i śledzić sztaby kryzysowe, to można się przestraszyć. I powtarzanie "nie panikujmy" nie pomoże, bo news musi być chwytliwy. A przerażające "fakty" mają lepszą klikalność. Ja przeczytałam i się boje. To wygląda jak koniec świata. Nic dziwnego, że ludzie dostają biegunki i pierwszy ze sklepu wychodzi papier toaletowy....

tu był nabiał w Wholefoods...piątek godzina 19ta
coż... najpierw brakło papieru pomimo wprowadzonych ograniczeń na 1 kupującego. Zakupy w Targecie w piątek
chciałam kupić ziemniaki.... sytuacja powtarzała sie w kilku sklepach

No i stało się... koronawirus dotarł i do USA. Właściwie to już był od dawna tylko każdy uważał, że jego ten problem nie dotyczy. A tu proszę, jest i ma się dobrze. Postawa Amerykanów skrajnie rożna od tej w Europie. Jeszcze w czwartek 12 marca (4 dni temu) Bartek rozmawiał z Amerykanką w naszym budynku, która nie rozumiała zachowania w Europie, twierdziła, że tu nie będzie takiego problemu. "Tu jest Ameryka, nie będzie brakowało produktów z sklepach".... Przykład idzie z góry - prezydent Ameryki od dawna bagatelizował sytuacje. Do tego Amerykanie mają mniemanie o sobie jako "wybrańców". Choroby, wojny, kryzysy - to nie przytrafi się w Ameryce. Jakby wszyscy żyli w niewidzialnej bańce mydlanej... Cóż, nie musieliśmy długo czekać. W piątek wieczorem weszłam po banana do lokalnego sklepu. Zobaczyłam niezły tłumek i wypchane koszyki... o co chodzi? Zniknął towar z półek. Najpierw papier (no jasne) i płyn antybakteryjny. Potem patrze, że nie ma już makaronu, sosów pomidorowych, mięsa, skończyły się mrożonki, i... popcorn ... (serio?). Pech chciał, że ja NAPRAWDĘ miałam ostatnią rolkę papieru. Obeszłam tego dnia jeszcze 4 inne sklepy i upolowałam jedną paczkę - 6 sztuk za 10,5 dolara. Najważniejsze, że mam. W każdym z tych sklepów wiało pustką. Może na przedmieściach jest lepiej, ale w mojej okolicy jest dużo mieszkańców, a sklepy nastawione są na "doraźne" zakupy, a nie wielkie zapasy. Ciekawe co powie teraz ta Amerykanka, co jeszcze dzień wcześniej mówiła, że Ameryka to kraj dobrobytu i produktów tu nie zabraknie...
ahaha wykupili całe mięso. Ciekawe czy teraz będzie na kartki.
jest nadzieja, nie wykupili jeszcze całego lodu....

Sytuacja w Chicago jest teraz następującą: Po tym jak Donald Trump ogłosił w środę 11.03 zawieszenie lotów z Europą sytuacja zmieniała się dynamicznie. W czwartek gubernator stanu Illinois odwołał wszystkie spotkania powyżej 1000 osób. W następstwie odwołano obchody i paradę dnia sw Patryka, mecze i wydarzenia sportowe, kampanie wyborcze. W piątek Trump wprowadził stan wyjątkowy, co pozwala władzom na uwolnienie dodatkowych funduszy federalnych. Na poziomie stanowym zawieszono rozgrywki NBA i ligi uniwersyteckie. W Chicago ogłoszono zamknięcie teatrów, muzeów i innych instytucji publicznych, przynajmniej do końca marca. Archidiecezja Chicagowska od niedzieli zamknęła wszystkie kościoły i odwołała msze, a gubernator zamknął szkoły stanowe. Wczoraj gubernator ogłosił zamknięcie barów i restauracji po tym jak ludzie w sobotę tłumnie świętowali dzień Św Patryka... Obecnie Trump zastanawia się nad zawieszeniem lotów stanowych a w stanie Illinois zamknięto publiczne parki. Pracodawcy przygotowywali się na ten stan dużo wcześniej niż administracja państwowa. Bartek już w zeszłym tygodniu dostał informacje o pracy zdalnej, a 2 tygodnie wcześniej zakazano używania samolotów i ograniczono przemieszczanie się pracowników. 

Na koniec, czy to Ameryka, czy Europa, tak samo siedzimy teraz wszyscy razem, chociaż osobno, w domach:) Różne drogi, a skutek ten sam. Żarty jednak na bok. To przerażające co się dzieje i bardzo poważne. Spójrzmy jednak na fakty. Żyjemy dziś w czasach, gdzie teoretycznie mamy łatwy dostęp do informacji. Jednak w większości zadowalamy się nagłówkami gazet i nikt nie sprawdza jak rzetelne są to dane. Nie snuję żadnej teorii spiskowej. Ale mam świadomość, że w dzisiejszych czasach "gorąca wiadomość" i news, który będzie się klikał jest ważniejszy niż obiektywna prawda. Cóż, faktem jest, że nie mam telewizora, więc może jestem niedoinformowana. A może mam szczęście, bo jestem trochę mniej "wyprana". W końcu każde kłamstwo powtórzone milion razy staje się w końcu prawdą....

Szacunki Departamentu Zdrowia USA co do ilości zachorowań i śmiertelności grypy w obecnym sezonie. https://www.cdc.gov/flu/about/burden/preliminary-in-season-estimates.htm
Sama nie wiem co o tym myśleć.... Wg Departamentu Zdrowia USA (www.cdc.gov)  na grypę w Stanach w sezonie (dane z 6 zimowych miesięcy od października do marca) choruje średnio 30-40 mln osób (czyli ok 9-12% społeczeństwa) z czego ok 30-40 tys umiera (tj ok 0,1% chorujących). W tym roku szacuje się, że śmiertelność mogła sięgnąć nawet 55 tys osób (dane z 5 miesięcy) co dało średnio 355 zgonów dziennie.  Dla porównania w Polsce w sezonie 2018/19 zanotowano 3,3 mln zachorowań na grypę (czyli 9% populacji, sezon liczony od września do połowy marca), tj 18,3 tys zachorowań dziennie.  Jak podaje Główny Inspektorat Sanitarny w Polsce średnio  0,1-0,5% zachorowań kończy się zgonem - w 90% wśród osób po 60 roku życia.   (https://rcb.gov.pl/grypa-w-sezonie-epidemicznym-2018-2019-w-polsce-i-europie/). Ciężko uzyskać takie dane na poziomie światowym, ze względu na zróżnicowanie regionów, ale WHO podaje, że średnio rocznie na grypę na świecie umiera między 250 tys a 650 tys osób (https://www.who.int/influenza/surveillance_monitoring/bod/en/). Do tego przyjmuje się, że średnio 5-15% społeczeństwa rocznie zapada na grypę. Obecnie jest nas aż 7,5 mld na świecie (nieźle, w mojej głowie ciągle była liczba 6,5... ) to daje średnio coś pomiędzy 375 mln a 1,1 mld zachorowań rocznie. 33% przechodzi bezobjawowo. Cóż, rozpiętość całkiem spora, ale jeśli sezon jest również liczony jako 6 miesięcy, oznacza to, że dziennie między 1 400 do 3 600 osób na świecie umiera na grypę. 

Dużo tych danych, ale potrzebowałam ich sama dla siebie. Co z tego wszystkiego wynika.? Że grypa to bardzo poważna choroba:) Ciekawe ile z nas podchodzi to niej na serio i szczepi się przed sezonem.... A jak to się ma do sławnego ostatnio koronawirusa? Wirus jest już w 143 krajach na świecie. Pierwszy przypadek zanotowano w Chinach 17 listopada 2019 roku (https://www.livescience.com/first-case-coronavirus-found.html). Do dziś (15 marca 2020, czyli po 119 dniach - prawie 4 miesiące, https://www.who.int/emergencies/diseases/novel-coronavirus-2019/situation-reports) WHO zanotowało 153,5 tys przypadków tej choroby na całym świecie w tym 5 735 zgonów (co stanowi 3,7%).  Ponad połowa przypadków choroby miała miejsce w Chinach - 81 tys. Do tej pory w Polsce zachorowało 125 osób a 3 zmarły. W całych Stanach chorych jest prawie 3500 osób a 66 zmarły. A jak szybko rozprzestrzenia się ten wirus? Dane WHO pokazują, że na razie jest to nieco poniżej standardowej grypy.


Jak bardzo zaraźliwy jest koronawirus? Na razie nieco mniej niż grypa. W statystykach przoduje odra.

Kiedy patrze na statystyki z WHO i sanepidu lokalnych państw, a nie na nagłówki gazet, to jestem nieco spokojniejsza. Jeśli rocznie na grypę na świecie umiera do 650 tys osób (przy czym sezon to 6-7 miesięcy), a po 4 miesiącach na koronawirusa zmarło 5,5 tys, to liczby te bardzo mnie uspokajają. Jeszcze więcej osób rocznie popełnia samobójstwo - WHO podaje, że to milion osób rocznie. Trochę matematyki i wow- 2740 osób dziennie. To 2 osoby co minutę.... A wiecie ile jest rocznie zawałów na świecie? - 15 milionów. Do tego, jeśli wirus rozprzestrzenia się na poziomie, lub nieco wolniej niż standardowa grypa, nie spodziewam się szaleńczego zwrotu akcji. Tak, statystyki pokazują, że więcej ludzi umiera na koronawirusa niż grypę. Bo nikt nie mówi, że to nie jest poważna choroba. Ktoś jednak obliczył, że mam większą szansę wygrać w lotto niż umrzeć na koronawirusa. Może zacznę grać:)
Sytuacja jest rozwojowa, dane i statystyki będą się zmieniały i trzeba być przygotowanym na wszystko. Jest jeszcze wiele aspektów, których o tej chorobie nie wiemy. Jak na razie trudno oszacować ile będzie zgonów, ale łatwo przewidzieć jaki będzie skutek dla gospodarki: dużo bankructw, gospodarka światowa zwolni, wpadniemy w recesję, będzie mi gorzej znaleźć pracę w USA, a ludzie będą dla siebie mniej życzliwi i otwarci... jak w tym ostatnio usłyszanym dowcipie:

"Kiedyś jak ktoś kichał to słyszał "na zdrowie". Dziś jak kichnie to usłyszy "sp....adaj"

I jeszcze aspekt marketingowy. Świetne wprowadzenie produktu na rynek. Jak ktoś wrzuci teraz gotową szczepionkę, to obroty będą gigantyczne. Sama się nawet zaszczepię:) A tymczasem bądźcie zdrowi! I przyślijcie mi papier toaletowy....

mamy zapasy i siedzimy w domu. Nie wiem na ile nam to starczy....


Komentarze