BABY SHOWER IN AMERICA
Idę na Baby Shower:) Jaram się bo nigdy nie byłam i nie bardzo wiem co się tam robi. W sumie nie ma co przeżywać, bo w USA to tradycja stara jak świat a i w Polsce jest już coraz bardziej popularna. To chyba najbardziej medialny typ imprezy w ostatnich latach u wszystkich celebrytów w Polsce. No i nie wiem jak to się stało, że nikt mnie do tej pory nie zaprosił:) Fakt, celebrytów nie znam, a zanim trafi to do zwykłych domów to trochę jeszcze potrwa. A może to kwestia pokoleniowa? w końcu wieczory kawalerskie to też całkiem "nowy" obyczaj. No nie wiem, nie byłam do tej pory i zobaczę jak to wygląda u Amerykanów:)
Baby shower w dosłownym tłumaczeniu oznacza "prysznic dziecka". W sumie nie wiem skąd ta nazwa, dziecka jeszcze nie ma, a wodą też się nikt nie polewa. Zwyczajowo robi się taką imprezę na kilka tygodni przed porodem. Jest to babskie spotkanie organizowane przez rodzinę lub znajomych przyszłej mamy. Zapraszane są bliższe i dalsze koleżanki i/lub rodzina aby wspólnie cieszyć się z nadchodzących narodzin. Zazwyczaj jest coś do jedzenia lub "herbatka", ploteczki, czasem jakieś integracyjne zabawy i odpakowywanie prezentów. To tyle z teorii, zobaczę później jak to wygląda w praktyce.
Generalnie bardzo podobają mi się założenia tego przedsięwzięcia. W sumie to ostatni dzwonek, aby pocieszyć się z przyszłą mamą narodzinami na spokojnie. Aby uczcić tą chwilę w najbliższym (lub szerszym) gronie, dostać odrobinę wsparcia od innych kobietek, może wskazówek, pocieszyć się z gratulacji no i oczywiście zebrać wyprawkę. Te prezenty to super sprawa, taki rodzaj "pożyczki społecznej" jak to ktoś określił. Po pierwsze dlatego, że jeśli zwyczajowo wszyscy robią baby shower, to zakupy wyprawki dla dziecka można rozłożyć "na raty". Przyszła mama dostanie prezenty dla dziecka na swój baby shower, ale pewnie wcześniej była (lub później będzie) u kogoś innego, gdzie taki prezent też zostawi. Wychodzi więc "na zero" a przynajmniej wydatek nie jest na raz. Kupić wyprawkę za jednym zamachem to przecież spore obciążenie, a tak przynajmniej część kosztów rozłoży się w czasie. A przecież wiadomo, że nowo narodzone dziecko wypada przywitać podarkiem. W polskiej kulturze mamy taki zwyczaj już po narodzinach dziecka. Ale z tym jest dwojaki problem - często rodzice nie chcą widywać "obcych" w obawie przed zarazkami, nie mają też za bardzo czasu pocieszyć się wizytą bo ich życie stoi własnie na głowie, są nie wyspani, a dziecko ciągle płacze. Po drugie nigdy nie wiadomo czy trafi się z prezentem. Fajny jest kocyk, ale jeśli to już 7my z serii to nie wiem... no i odwieczne pytanie czy trafi się w gusta rodziców.... Amerykanie rozwiązali to jak zwykle praktycznie:) Otóż przed imprezą dostałam link do sklepu internetowego gdzie jest lista rzeczy, które mogę kupić na prezent. Rozpiętość cenowa i rodzajowa jest ogromna i każdy może znaleźć coś, z czym się dobrze czuje. Odchodzi problem czy się spodoba i czy się przyda (bo listę prezentów wybrali rodzice) oraz czy nie powtórzy się prezentu (bo jak ktoś kupił karuzelę do łóżeczka to znika z listy). Na koniec mama ma niespodziankę, bo lista jest dłuższa niż liczba gości, więc nie wiadomo co wypadnie z maszyny losującej. O! i proste:) Podoba mi się:)
Na imprezę idę z kwiatkiem. Kupiłam kwiatka do kąpieli. Czego to ludzie nie wymyślą:)
ale dlaczego w zlewie?
OdpowiedzUsuńNie wiem. Ale wybrałam taki najbardziej użyteczny prezent. Poza tym był na "liście" więc na pewno będzie trafiony:)
Usuń