W STRONĘ SŁOŃCA



Od wczoraj jedziemy w stronę słońca. Uciekliśmy z Chicago i jesteśmy znowu w podróży:) Znudziła nam się ta chicagowska zima. Prawdę mówiąc zaczęliśmy przymarzać do kanapy:) Trzeba było się ruszyć, bo jak...?





Plan był prosty. Jedziemy tam gdzie jest ciepło. Mogliśmy to zrobić na 2 sposoby. Łatwiejszy to kupić bilet na samolot. Teraz są bardzo tanie- można było kupić już za 20 dolarów od osoby w jedna stronę na Florydę. To już bez sensu wracać, najlepiej opłaca się przecież tylko w jedną:) Wybraliśmy jednak trudniejszą wersje. Wybraliśmy się  na Florydę samochodem. Chcieliśmy zobaczyć trochę więcej stanów po drodze i miał być fun. Ale po tym jak nam pękła szyba a pod wpływem temperatury rysa powiększała się w szalonym tempie opadły nam trochę pozytywne emocje. No i po 10 h w samochodzie przestaliśmy się zupełnie uśmiechać. Nasz pierwszy cel to Daytona Beach. Jedyne 20 h jazdy samochodem z Chicago. Po drodze do przejechania Indiana, Kentucky, Tennessee, Georgia i Floryda. Postanowiliśmy podzielić trasę na pol z noclegiem w Nashville. To zabawne bo po 8 h jazdy na południe nadal było tak samo zimno. Jak wyjeżdżaliśmy z Chicago w piątek było -8C, a w Nashville -5. Eeeee


Snieg i snieg, ile mozna... godzine za Nashville w dol a tu ciagle bialo. To juznprawie Georgia! Wspomne tylko ze Nashville lezy na 36 poludniku to jest ponizej Ginlartaru na wysokosci Maroko! 
Jesteśmy w Daytona Beach. Za nami 2 dni jazdy, ponad 1000 mil i 5  stanów i 3 strefy klimatyczne
Jesteśmy, Atlanta jest nasza


Na szczęście w okolicach stanu Georgia śnieg zniknął. W Atlancie chodziłam już tylko w lekkiej kurtce a na Florydzie to już 2o stopni mamy. Tylko wieje od oceanu, więc chyba z opalania nici. Właśnie dojechaliśmy do Daytona Beach. Jesteśmy tu na wyścig NASCAR. W poniedziałek ruszamy do Naples a potem wracamy do Orlando na zabawę w parkach rozrywki. Wracając do Chicago odwiedzimy jeszcze raz Atlantę, ale tym razem zobaczymy co ma do zaoferowania. I odwiedzimy Coca Cole! Jeee

A tymczasem idziemy spać, Bartek już usnął w ubraniu:) Nic dziwnego, od 2ch dni jedzie...

Lubie widok z okna w Chicago ale ten też daje rade

Komentarze

  1. chyba samolot mniej by Was wymęczył

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno! i taniej... po drodze pekla nam szyba i zaczal cieknać olej... ale wspomnienia bezcenne!

      Usuń

Prześlij komentarz